W piękny, poniedziałkowy poranek wybraliśmy się do Grodziska Górnego, by odwiedzić tamtejszą zagrodę AlpaKiss i jej mieszkańców. Na miejscu czekała na nas już bardzo sympatyczna Pani Marzena, która chętnie opowiadała i o hodowli alpak, i o ich zwyczajach. Oprócz tego, mieliśmy wyjątkową okazję nakarmienia tych uroczych zwierząt, obserwowania ich zachowań oraz głaskania. To spotkanie i kontakt z alpakami sprawiło, że mogliśmy się zrelaksować, obniżyć poziom napięcia, stresu i lęków, a także uczyć budowania relacji w klimacie zaufania, spokoju i pozytywnych emocji.
Wczesnym rankiem, w czwartek, wybraliśmy się do Lublina. Naszą przygodę z tym pięknym miastem tym razem zaczęliśmy od zwiedzania Muzeum Wsi Lubelskiej, które jest położone w dolinie rzeki Czechówka. Mogliśmy tam zobaczyć historyczną zabudowę przedwojennych wsi, miasteczek i dworów, a także poznać zwyczaje, obrzędy, tradycje i codzienną pracę naszych przodków. Nawet udało nam się skorzystać z warsztatów kowalskich, gdzie poznaliśmy proces powstawania podkowy. Na zakończenie pobytu w muzeum, zjedliśmy jeszcze obiad w tamtejszej karczmie, a następnie udaliśmy się do Ogrodu Botanicznego UMCS. Jak się okazało, było to świetne miejsce na wypoczynek i relaks wśród pięknych drzew, krzewów i roślin z różnych zakątków świata. Po spacerze alejkami przepełnionymi soczystą zielenią i rozmaitymi zapachami kwiatów, udaliśmy się do busa, by powrócić do domu.
We wtorek udaliśmy się
do Podkarpackiego Centrum „Łukasiewicz”. Jest to wyjątkowe
miejsce, które pokazuje, że nauka jest naprawdę niesamowita.
Mogliśmy tutaj eksperymentować, testować, doświadczać, pobudzać
wyobraźnię i ciekawość dzięki eksponatom interaktywnym.
Ekspozycje zostały podzielone na trzy uzupełniające się obszary:
pierwszy – „Świat wokół nas” – prawa przyrody, zjawiska
fizyczne i chemiczne, budowa systemów ekologicznych; drugi – „Nasza
Cywilizacja” – wszystko to, co ludzkość wytworzyła korzystając
z własnej wiedzy i umiejętności; trzeci – „My ludzie” –
funkcjonowanie ludzkiego organizmu. Zwiedzanie tego obiektu,
sprawiło, że mieliśmy wyjątkową możliwość wcielić się w
naukowców, odkrywców, lekarzy, budowniczych czy pilotów. To
spotkanie z nauką dało nam możliwość poznania mechanizmów i
procesów funkcjonowania organizmów oraz występowania przeróżnych
zjawisk fizycznych.
Korzystając z pięknej pogody, w poniedziałek wybraliśmy się na spontaniczne zwiedzanie naszych okolic. Udaliśmy się do szkółki leśnej w okolicach Łówczy, gdzie mogliśmy dowiedzieć się ciekawostek na temat uprawy sadzonek i ich pielęgnacji, zwiedzić chłodnie i pooddychać świeżym, leśnym powietrzem. Następnie pojechaliśmy nad pobliskie stawy, by trochę pospacerować po lesie i jeszcze dłużej podziwiać piękno budzącej się do życia natury. Naładowani pozytywną energią i słońcem, zmęczeni udaliśmy się do swoich domów.
W
piątkowy poranek postanowiliśmy skorzystać jeszcze z pięknej
pogody więc wybraliśmy się do Szczebrzeszyna, by pospacerować
malowniczymi wąwozami lessowymi. Na miejscu czekał na nas już pan
przewodnik, który przez całą drogę opowiadał barwne anegdoty i
ciekawostki związane z tamtejszym terenem. Cała trasa jaką
przeszliśmy, po czasami naprawdę trudnym i wymagającym terenie,
miała prawie 10 km, ale był to doskonały sprawdzian naszych
możliwości i kondycji fizycznej. Jak się jednak okazało –
daliśmy radę i na końcu odczuwaliśmy nie tylko zmęczenie, ale
także dumę z osiągniętego sukcesu. Następnie udaliśmy się na
posiłek, by zregenerować siły, a na zakończenie przygody ze
Szczebrzeszynem, mieliśmy możliwość zwiedzić jeszcze zabytkową
cerkiew i synagogę.
Korzystając
z pięknej pogody wybraliśmy się na wycieczkę, by odkrywać nasze
malownicze Roztocze. Pierwszym celem było zobaczenie zjawiskowego
rezerwatu leśnego, chroniącego naturalnie zachowany las jodłowo –
bukowy z charakterystycznym runem buczyny karpackiej. Tutaj, każdy
kto chciał mógł poczuć energię płynącą z drzew, wsłuchać
się w odgłosy przyrody, wyciszyć i osiągnąć błogi stan
relaksu. Następnie, wsiedliśmy w busy i ruszyliśmy w stronę
Wielkiego Działu, by oprócz zachwycania się polską, złotą
jesienią odnaleźć jeszcze bunkry znajdującej się na tzw. „Linii
Mołotowa”. Obiekty te powstały w latach 1940 – 1941 w celu
obrony granicy pomiędzy ZSRR a III Rzeszą po podpisaniu paktu
Ribbentrop – Mołotow. Po długim i wyczerpującym spacerze
dotarliśmy nad ukryte w lesie stawy, gdzie mogliśmy chwilę spocząć
i zjeść posiłek podziwiając malownicze, jesienne pejzaże.
W
dniu 3.10.2022 r. mieliśmy przyjemność być na spotkaniu
integracyjnym organizowanym przez Środowiskowy Dom Samopomocy w Woli
Raniżowskiej. Impreza odbyła się pod hasłem „Dyniowy zawrót
głowy”. Głównym punktem wydarzenia była wystawa prac
plastycznych o tematyce jesiennej z dynią w roli głównej. Nasz ŚDS
pojechał z dyniowym jegomościem Filipem, którego wykonaliśmy w
ramach terapii zajęciowej. W trakcie spotkania nie zabrakło też
różnych konkurencji ze słodkimi nagrodami i wspólnej zabawy
tanecznej. Dziękujemy za zaproszenie i niezapomniane wrażenia.
W czwartkowy poranek
udaliśmy się na wycieczkę do pięknego Sandomierza. Po dotarciu na
miejsce weszliśmy na pokład Rusałki, by odbyć przyjemny rejs po
Wiśle w trakcie którego pani przewodnik przybliżyła nam historię
tego miasta. Po dopłynięciu na ląd, udaliśmy się spacerem pod
górę, by móc podziwiać piękną Bazylikę katedralną Narodzenia
Najświętszej Maryi Panny, która została wzniesiona ok. 1360 r.
przez Kazimierza Wielkiego. Następnie, przeszliśmy na malowniczy
rynek, gdzie czekała na nas słynna Natalia z pierogami, czyli
poszliśmy w gościnę do Ojca Mateusza. „Świat Ojca Mateusza”,
bo tak nazywa się muzeum, które zwiedzaliśmy, to idealnie
odtworzone wnętrze z planu serialu oraz przepiękne figury woskowe
wykonane z dbałością o najmniejsze detale, doskonale odwzorowujące
bohaterów. Każdy, kto chciał mógł zrobić sobie pamiątkowe
zdjęcie jako udokumentowanie tego wyjątkowego spotkania z
„aktorami”. Kolejnym punktem programu naszego odkrywania
Sandomierza, była zbrojownia rycerska. Na miejscu, wyczekiwał nas
już strudzony wojak Robin Chrust, który w przezabawny sposób
przybliżył nam historię eksponatów. Tu mogliśmy przymierzyć
dawne zbroje, wziąć do ręki halabardę, miecz czy kusze i przez
chwilę poczuć się jak prawdziwi rycerze. Na zakończenie, po
intensywnym spacerze uliczkami rynku, udaliśmy się na obiad po czym
mieliśmy jeszcze chwilę wolnego czasu na zakup drobnych pamiątek.
We wtorek 30 sierpnia
wybraliśmy się z samego rana do pięknego i urokliwego Leżajska.
Głównym punktem naszego wyjazdu było zwiedzenie Muzeum Ziemi
Leżajskiej, gdzie zgromadzone są eksponaty związane z tradycją i
kulturą tamtejszych ziem. Nasz przewodnik oprowadził nas po trzech
wystawach stałych: ekspozycji browarnictwa, etnograficzno –
zabawkarskiej oraz historycznej. Oprócz pięknych eksponatów,
mogliśmy obejrzeć też krótkie projekcje filmowe. Po zwiedzeniu
muzeum udaliśmy się na obiad do tamtejszej Gospody u Więcławów
na pyszny, domowy obiad, a gdy już chwilę odpoczęliśmy,
spacerkiem przeszliśmy do Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Maryi
Panny. Tam zrobiły na nas ogromne wrażenie wspaniałe malowidła,
bogate zdobienia i przede wszystkim XVII – wieczne organy, które
należą do najcenniejszych tego typu zabytków nie tylko w Polsce,
ale także i w Europie.
Korzystając z pięknej
pogody wybraliśmy się w dniu dzisiejszym na spontaniczny wyjazd do
Radruża i Horyńca Zdroju. W Radrużu mieliśmy okazję
zobaczyć bardzo ciekawą wystawę „Recykling kulturowy.
Pogranicze” Krzysztofa Brzuzana, który tworzy swoje dzieła
opierając się na idei recyklingu – czyli odzyskuje to, co zostało
zużyte i zapomniane. Dotyka materii, nadaje jej nowy kształt i
sens. Prace potrafi wykonać z dna beczki, przerdzewiałych gwoździ
czy drewna porzuconego w ziemi, które czas naturalnie uformował.
Oprócz dzieł powstałych z odzyskanych materiałów, artysta
wykorzystuje też nowe specjalnie postarzone – przykładem na to
mogą być krzyże z huculskich naszyjników.
Po
tych pięknych wrażeniach, udaliśmy się do Horyńca Zdroju, gdzie
pospacerowaliśmy po parku, zjedliśmy lody i
podjechaliśmy na tężnie solankowe, które znajdują się na nowym
deptaku.